Nowy miesiąc, nowa rozkładówka – jak planuję luty 2025 w BuJo?
Spis treści:
- Eksperymentowanie z planowaniem – dlaczego warto?
- Przywitanie miesiąca – must-have czy zbędny dodatek?
- Strona powitalna lutego
- Tygodniówki – jak szybko i estetycznie pilnować produktywności?
- Filmy i seriale – jak Bullet Journal pomaga w śledzeniu obejrzanych treści?
- Podsumowanie – dlaczego Bullet Journal to świetne narzędzie?
Za nami pierwszy miesiąc nowego roku, ale czas nie zwalnia ani na chwilę. To idealny moment, aby uporządkować plany na kolejne tygodnie i dopracować system organizacji. W moim Bullet Journal pojawiła się więc kolejna rozkładówka – tym razem na luty. Względem stycznia wprowadziłam kilka zmian, szczególnie jeśli chodzi o układ tygodniówek. Powróciłam do wcześniejszego systemu, ponieważ styczniowe rozpiski okazały się dla mnie zbyt chaotyczne i mało intuicyjne.
Eksperymentowanie z planowaniem – dlaczego warto?
W tym roku postawiłam na testowanie nowych wzorów, technik i stylów. To mój sposób na urozmaicenie planowania i świetna okazja do rozwijania kreatywności. Zmiany w układzie stron, nowe metody oznaczania zadań czy eksperymentowanie z naklejkami sprawiają, że Bullet Journal staje się jeszcze bardziej spersonalizowany i dostosowany do moich potrzeb.
Zauważyłam, że dopasowanie planowania do stylu życia ma ogromne znaczenie. Wcześniej czułam, że w niektórych miesiącach moje BuJo nie do końca spełnia swoją funkcję przez co miałam problemy, aby regularnie go uzupełniać – teraz, dzięki bardziej elastycznemu podejściu, odnajduję się w nim znacznie lepiej. Stosuję listy zadań przypisane do konkretnych tematów oraz miesięczne rozkładówki, które pełnią funkcję monitorowania kilku aspektów życia.
Przywitanie miesiąca – must-have czy zbędny dodatek?
Jednym z kluczowych elementów mojej organizacji jest strona otwierająca nowy miesiąc. Czy jest ona absolutnie niezbędna? Pewnie nie, ale dla mnie to ważny punkt w planowaniu. To przestrzeń, w której mogę się artystycznie wyrazić i stworzyć coś estetycznego – bo przecież w Bullet Journal chodzi nie tylko o funkcjonalność, ale też o przyjemność korzystania z niego.
Uwielbiam tę część planowania – to moment, w którym mogę się artystycznie wyżyć i stworzyć coś estetycznego, a jednocześnie funkcjonalnego. Tym razem zdecydowałam się na przewodni kolor niebieski. Przeszukałam swoje zapasy i zebrałam wszystkie naklejki w odcieniach błękitu, dzięki czemu udało mi się stworzyć spójną i harmonijną stronę.
Dodatkowo miałam okazję testować nowe naklejki, które, mam nadzieję, już niedługo pojawią się w sklepie. Będą one dedykowane konkretnym miesiącom, co ułatwi organizację i pozwoli na dopasowanie ozdób do danej pory roku. Prace nad nimi trwają intensywnie, chociaż w ostatnim czasie miałam inny projekt – naklejki piktogramy, które całkowicie skradły moją uwagę.
Strona powitalna lutego
Pierwsza strona lutowej rozkładówki to klasyczne „przywitanie miesiąca”. Dla mnie pełni ważną funkcję. Po pierwsze, daje mi przestrzeń na twórcze wyrażenie siebie, a po drugie, działa trochę jak mentalne wejście w nowy etap – od tej strony zaczynam planowanie kolejnych tygodni.
Na stronie znalazły się:
✔️ Naklejka z nazwą miesiąca,
✔️ Naklejka kalendarz,
✔️ Naklejka zakładka,
✔️ Kryształowe kółeczka jako ozdobne akcenty.
Taka strona sprawia, że od razu mam ochotę działać!

Tygodniówki – jak szybko i estetycznie pilnować produktywności?
Mój system tygodniowy pozostaje dość standardowy – sprawdzony układ, który nie wymaga długiego przygotowania, a jednocześnie dobrze się sprawdza w codziennym użytkowaniu. Do stworzenia lutowej tygodniówki użyłam:
✔️ Zakreślacza Stabilo,
✔️ Naklejek kółek,
✔️ Naklejki „Luty”,
✔️ Naklejek, które dopiero będą miały swoją premierę.
Co jest dla mnie najważniejsze przy tworzeniu tygodniówek? Funkcjonalność, estetyka i czas. Lubię, gdy rozkładówka wygląda ładnie, ale jednocześnie nie wymaga wielu godzin pracy. Dzięki temu mogę skupić się na planowaniu i korzystać z niej przez cały miesiąc, zamiast tracić czas na skomplikowane dekoracje.

Filmy i seriale – jak Bullet Journal pomaga w śledzeniu obejrzanych treści?
Strona z filmami i serialami to jeden z moich ulubionych elementów miesięcznej rozkładówki. Wypełniam ją na bieżąco, ale zawsze ołówkiem – w przeciwnym razie zdarza mi się zapomnieć, co oglądałam. Pod koniec miesiąca wypełniam ją na czysto. To świetny sposób na uporządkowanie wrażeń – niektóre filmy wnoszą coś wartościowego, inne są tylko lekką rozrywką, ale nawet z tych pozornie błahych można wyciągnąć ciekawe przemyślenia.
Na samym końcu dodałam też nowy element – sekcję do śledzenia aktywności fizycznej. W lutym postanowiłam, że chcę więcej się ruszać, a skoro udało mi się uczestniczyć w kilku różnych zajęciach, warto to jakoś monitorować. Bullet Journal daje mi ogromne możliwości śledzenia nawyków i motywowania się do dalszego działania, dlatego uważam, że to jedna z jego największych zalet.

Podsumowanie – dlaczego Bullet Journal to świetne narzędzie?
Planowanie w BuJo to dla mnie przestrzeń do kreatywnego wyrażania siebie, miejsce do refleksji i sposób na lepsze zarządzanie czasem. W lutym postawiłam na nowe rozwiązania, testowanie naklejek i bardziej świadome śledzenie swoich działań – i widzę, że to działa.
Czujecie się zainspirowani? Z chęcią obejrzę wasze Bullet Journale, wystarczy, że podeślecie do mnie link na Instagramie!